Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
Mark Twain
Strach.
Najgorszy doradca.
Najwierniejszy towarzysz.
Każdego dnia podpowiada…
Zrezygnuj – co będzie, jeśli się nie uda?
Ile marzeń odłożyłaś, bo ogarnął Cię strach?
Ilu słów nie powiedziałaś, bojąc się ośmieszenia?
Ile ambicji uciszyłaś w obawie przed porażką?
Ile razy zrezygnowałaś, bo tak jest bezpieczniej?
Wyjdź poza strach i żyj pełną piersią.
Nie wszystko Ci się uda, lecz nie wszystko musi.
Ważne, abyś umiała dawać sobie szansę,
ważne, żebyś nigdy nie rezygnowała z powodu strachu.
Nie ma większej siły niż moc wiary w siebie.
Ona Cię uwolni z klatki Twoich obaw,
umocni, uleczy i przyprawi skrzydła.
Strach to najbardziej destrukcyjna siła. Odbierając Ci wiarę w siebie, odbiera szansę na pełniejsze, piękniejsze i szczęśliwsze życie. Gdy myślę o strachu, przypominam sobie wszystkie rzeczy, których nie zrobiłam, bo się bałam. Bałam się porażki, bałam się ośmieszenia, bałam się konfrontacji z rzeczywistością. Wyjście poza strach jest przekroczeniem pewnej granicy – wyjściem do świata ze wszystkimi tego konsekwencjami.
Z wielu rzeczy rezygnujemy, bo tak jest bezpieczniej.
Działając narażasz się przecież na krytykę. Narażasz się także na zderzenie z rzeczywistością, która może okazać się inna niż sobie wyobrażałaś. Boisz się odrzucenia. Obawiasz się nieznanego. Trudno Ci ruszyć z miejsca.
Wiem, co czujesz. Czułam to wiele razy, wiele razy jeszcze poczuję. Strach, który każe nic nie zmieniać, niczego nie robić, zostać na bezpiecznej pozycji. Strach, który podpowiada, że tak jest lepiej, że tak należy, że przyjdzie lepszy moment. To właśnie ten irracjonalny strach buduje w Twojej głowie barierę. To on odbiera Ci siłę, utwierdza w przekonaniu, że nie dasz rady, że jesteś za słaba, że nie spełnisz swoich marzeń.
To ten strach przekonuje Cię, że to, co jest – jest lepsze od tego, co może być. Bo jest. Bo znasz to – a to, co znamy jest przecież najbezpieczniejsze.
Czy tak musi być?
Gdy spoglądam na strach z perspektywy czasu, z pozycji rzeczy już dokonanej – zawsze dziwi mnie, dlaczego tak bardzo się bałam. Większość sytuacji i decyzji, które odkładamy ze strachu – okazuje się o wiele bardziej przyjazna i satysfakcjonująca niż przewidywaliśmy. Nie ponosimy porażki. Nikt nas nie wyśmiewa. Nie tracimy gruntu pod nogami. Nie było czego się bać…
Gdy zastanawiam się, skąd bierze się strach – zawsze dochodzę do jednego wniosku. Strach wiąże się z ryzykiem – dlatego nas paraliżuje. Każda decyzja, którą podejmujemy niesie ze sobą ryzyko porażki.
Nie boimy się działania – boimy się konsekwencji tego działania. Boimy się, że działając sami zrujnujemy swoje oczekiwania. Bo przecież konsekwencje naszej decyzji są nieprzewidywalne – nie wiemy, co się wydarzy i jak to się skończy. Dopóki czegoś nie zrobisz, możesz w nieskończoność wyobrażać sobie, co się stanie, gdy już to zrobisz. Możesz projektować w swojej głowie dowolne scenariusze i każdego dnia przeżywać je na nowo. Możesz marzyć o tym, jak wyglądać będzie Twoje życie, gdy już wykonasz ten ruch. Nadal jednak go nie wykonujesz…
Rzeczywistość jest lepsza od najwspanialszych nawet projekcji. Marzenia warto mieć, jednak znacznie lepiej je spełniać. Życie w strachu nie jest twórcze i satysfakcjonujące.
Wyjdź poza swój strach i zobacz, co się stanie.
Odrzuć swój lęk i żyj pełna piersią.
Ucisz swoje obawy i spełnij swoje marzenia.
Warto.
Jeśli lubisz to, co piszę – być może zainteresuje Cię moja książka „Wracając do siebie. 16 lekcji, które pomogą Ci w Twojej podróży do siebie”.
Więcej o niej znajdziesz tu:
https://wracajacdosiebie.pl/ksiazkawds/
Mądre słowa
Pozdrawiam