Szczęśliwa ze sobą

Na fali premiery książki (https://wracajacdosiebie.pl/ksiazkawds/) wpadłam w taki wir, że od ubiegłej niedzieli nie miałam nawet czasu pomyśleć o pisaniu. Obsługa spływających w zawrotnym tempie zamówień (dziękuję Wam za każde z nich!), wpisywanie imiennych dedykacji, pakowanie, nadawanie… Dni mijają mi w zawrotnym tempie, czas leci jak szalony, ledwie się obudzę, a już jest wieczór… 

Przypomniałam sobie jednak wczoraj wieczorem, że obiecałam Wam tekst pt. „Szczęśliwa ze sobą” i doszłam do wniosku, iż nie mogę odkładać go w nieskończoność – zasłaniając się licznymi obowiązkami.

Zapraszam Was zatem do lektury tekstu, który niespodziewanie stał się dla mnie bardzo osobisty.

Oto on…


Przychodzi taki moment, gdy wszystko, co zawiłe, niezrozumiałe, zagmatwane – staje się nagle jasne. 

Moment olśnienia, gdy wszystkie pozornie niepasujące do siebie elementy układanki – składają się w logiczną całość. Coś, co zdawało się nie mieć uzasadnienia – nagle nabiera ogromnego sensu.

Wtedy dociera do Ciebie, że jest właśnie tak, jak być miało, Twoje życie zaś toczy się własnym najwłaściwszym torem – słusznym i niepodważalnym.

To taki moment, gdy dostrzegasz swoją prawdziwą wartość. Dociera do Ciebie, że nie musisz nic nikomu udowadniać. Nie musisz być inna – lepsza, piękniejsza, bardziej zjawiskowa – bo taka,  jaka jesteś – jesteś wspaniała.

Ten moment to dojrzałość. 

Przez długi czas dorastamy do tego, aby poczuć się szczęśliwe ze sobą. Aby przestać patrzeć na siebie wyłącznie krytycznym okiem, a zacząć lubić siebie za to, jakie jesteśmy. Doceniać siebie za to, co osiągnęłyśmy. Dostrzegać to, co w nas dobre, wartościowe i wyjątkowe.

To również moment, gdy zaczynamy zauważać, poznawać i rozumieć swoje mocne strony. Wiemy, w czym jesteśmy dobre, w czym najlepiej się odnajdujemy, na co powinnyśmy postawić.


Opowiem Ci krótką historię o mnie.

Gdy przypomnę sobie siebie sprzed kilku lat – z przykrością stwierdzam, że byłam ciągle przerażona. Ciągle się bałam, trwałam „w stanie ciągłego oblężenia” zastanawiając się, z której strony nadejdzie cios. Dotyczyło to wyłącznie sfery zawodowej – zawodowy aspekt mojego życia przepełniony był strachem, niepewnością, brakiem wiary w siebie i ciągłym oczekiwaniem nieuchronnie zbliżającej się katastrofy.

Czy naprawdę było aż tak źle? 

Osiągałam sukcesy, zdobywałam coraz lepsze stanowiska, rozwijałam się zawodowo. Osoby patrzące na mnie z boku odbierały mnie jako pewną siebie kobietę sukcesu. 

Ja jednak wciąż się bałam. Wciąż coś mnie uwierało, czegoś mi brakowało – wciąż odczuwałam nieznośne napięcie. Co to było?

Zrozumiałam to dopiero po latach – gdy porzuciłam etat i zajęłam się rozwojem własnej firmy. Pierwszej, a potem kolejnych. Zrozumiałam to wtedy, gdy nabrałam wiatru w żagle – odrzuciwszy uprzednio to, co mnie blokowało, trzymało w miejscu i przerażało. Stając się jednocześnie sterem i okrętem, poczułam wielką siłę i wielką wolność. 

Poczułam się głęboko szczęśliwa – żyjąc w zgodzie ze sobą, a nie wbrew sobie.

Absolutnie nie namawiam Cię do porzucenia pracy i otworzenia własnej firmy. To tylko przykład z mojego życia, który doskonale ilustruje to, co chciałabym Ci przekazać: aby być szczęśliwą ze sobą, trzeba przede wszystkim żyć w zgodzie ze swoimi wartościami i potrzebami. Warto jednak pamiętać, że aby znać te wartości i potrzeby trzeba coś w życiu przejść, z czymś się zmierzyć, doświadczyć czegoś – często skrajnego, bolesnego i dotkliwego.

Żeby wiedzieć czego chcesz, musisz najpierw dowiedzieć się czego na pewno nie chcesz.

Doświadczenie to nieodzowny element dojrzewania.

Gdy jesteś szczęśliwa ze sobą – rozkwitasz. Jak łabędź ilustrujący ten tekst rozkładasz skrzydła i zrywasz się do lotu. Osiągasz pełnię i spełnienie, odważnie witasz każdy dzień, jesteś pewna i spokojna.

Największą tajemnicą szczęścia jest bowiem umiejętność pokochania samej siebie. Odczuwania autentycznego szczęścia i dumy z tego, jakie jesteśmy – bez względu na to, co sądzą inni. Gdy jesteś szczęśliwa ze sobą – akceptujesz siebie w pełni, czerpiesz radość z tego, jaka jesteś, idziesz pewnie przez życie świadoma swoich możliwości, ale także ograniczeń.

Szczęśliwa ze sobą jesteś wtedy, gdy pozwalasz sobie w pełni sobą być. Gdy nie realizujesz cudzej wizji, lecz odważnie sama kreujesz swoje życie. Gdy nie próbujesz za wszelką cenę zadowolić innych, lecz działasz zgodnie ze swoim sercem.

Szczęśliwa ze sobą jesteś wtedy, gdy umiesz sama siebie zaakceptować, docenić i dostrzec to, co w Tobie wyjątkowe. Gdy potrafisz sama sobie odpuścić, gdy jesteś dla siebie dobra, gdy o siebie dbasz. Gdy pozwalasz sobie popełniać błędy, przestajesz sama siebie krytykować, gdy stajesz się swoją najlepszą przyjaciółką. Przyjaciółką, która wspiera, pokrzepi dobrym słowem, przytuli w trudnej chwili.


Zatem – pomyśl przez chwilę, co dobrego chciałabyś powiedzieć samej sobie?

Odpowiedz szczerze w głębi serca na poniższe pytania:

Za co siebie lubisz i cenisz?

Co w Tobie zasługuje na podziw?

Która z Twoich cech jest dla Ciebie najcenniejsza?

Co pomyślałabyś, gdybyś spotkała kobietę taką, jak Ty? 

Co byś jej powiedziała?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *