Wewnętrzny krytyk nie śpi. Niestety… Wewnętrzny krytyk rzadko zasypia i rzadko bywa zmęczony. Ma dużo energii. Znacznie więcej niż Ty. Ty zasypiasz już zmęczona – on dalej drąży. Niestrudzenie podsuwa Ci zatrute myśli, zniekształca Twój obraz, uporczywie i boleśnie podcina Ci skrzydła.
Nigdzie nie wychodzi. Zaszył się bezpiecznie w czterech ścianach Twojej głowy i tam jest mu najlepiej. Ma do Ciebie blisko…
Większość wspaniałych kobiet, które los postawił na mojej drodze ma jedną wspólną cechę – ich wewnętrzny krytyk jest bardzo pracowity. Nieustannie umniejsza ich dokonania i każe wątpić w swoje możliwości. Niestrudzenie przekonuje je, że muszą bardziej się starać, że inni są lepsi, bardziej pracowici i uzdolnieni; że zasługują na więcej.
Każda z tych kobiet z tego powodu postrzega siebie błędnie. Nie widzą swoich zalet, nie zauważają osiągnięć. Są przygniecione poczuciem własnej niedoskonałości, wciąż chcą coś w sobie poprawiać – zarówno w wymiarze fizycznym, jak i psychicznym.
Co gorsza – nie potrafią spojrzeć na siebie w sposób realny. Gdyby potrafiły, każda z nich zobaczyłaby w lustrze wspaniałą, wyjątkową kobietę. Kobietę, która każdego dnia dokonuje cudów, pokonuje swoje słabości, odważnie stawia czoła przeciwnościom. Kobietę, która jest matką, żoną, przyjaciółką, powiernicą tajemnic, pracownicą. Której każda minuta jest po brzegi wypełniona. Która każdego dnia wstaje i niezależnie od wszystkiego – stawia kolejny krok na drodze swojego życia. Która tworzy dom i domowe ognisko. Która daje miłość, bezpieczeństwo i schronienie. Kobietę, która robi wszystko, aby być najlepszą wersją siebie – nawet, jeśli nikt tego nie zauważa.
Dlatego tak ważne jest, abyś nauczyła się sama sobie odpuszczać. Abyś uciszyła wewnętrznego krytyka i nie pozwalała mu dochodzić do głosu. Abyś przestała wciąż wmawiać samej sobie, że musisz być idealna.
Wystarczy, żebyś uznała, iż taka jaka jesteś – jesteś wystarczająca. Nie musisz być idealna – wystarczy, abyś była dobra.
Dobra w tym, co robisz; dobra dla innych. Zamiast dążyć do ideału – spójrz na siebie realnie. Dostrzeż swoje wady i zalety, bądź ich w pełni świadoma.
Przyjrzyj się swojemu życiu z boku – gdybyś poznała kobietę taką, jak Ty – jakie miałabyś o niej zdanie? Co w niej najbardziej by Cię urzekło? Czego mogłabyś jej pozazdrościć? Co jest w niej wspaniałego, co Ci się w niej podoba? Za co mogłabyś ją szanować?
Uwierz w siebie. Dostrzeż to, co w Tobie wartościowe – i do- ceń to. Bądź dumna ze swoich osiągnięć i pracuj nad swoimi niedoskonałościami. Miej szacunek dla tego, co w życiu przeszłaś – czerp z tego naukę, siłę i mądrość. Bądź dla siebie dobra – i nie pozwól nikomu robić sobie krzywdy.
Na koniec zaś – pokochaj siebie. Zacznij dostrzegać i doceniać w sobie to, co piękne i wartościowe, zamiast wciąż szukać w sobie niedoskonałości. Poczuj dumę z siebie, zamiast wciąż odczuwać niezadowolenie. Zamiast być swoim największym krytykiem – bądź swoim najwierniejszym przyjacielem.
Wybaczaj sobie i staraj się każdego dnia – choć przez krótką chwilę – skupić swoje myśli na samej sobie.
Wiara w siebie ma ogromną moc – bez niej nie zbudujesz silnego i trwałego poczucia własnej wartości. Ne uciszysz wewnętrznego krytyka, który wciąż będzie rujnował Twoje samopoczucie.
Gdy wierzysz w siebie – odzyskujesz kontrolę nad swoim życiem. Jesteś świadoma swojej wartości, więc nie boisz się działać. Idziesz przez życie raźnym krokiem. Przyjmujesz ze spokojem sukcesy i porażki. Nie boisz się, nie uciekasz. Znasz swoją siłę i ufasz jej. Wiesz, na co Cię stać.