Dzień mija za dniem, tydzień za tygodniem. W biegu, w natłoku spraw i zdarzeń, w obliczu trosk i zmartwień – zatrzymaj się na chwilę. Kiedy ostatnio powiedziałaś komuś: kocham? Czy znalazłaś – dziś, wczoraj, przedwczoraj – czas, aby powiedzieć to słowo najbliższym? Synowi lub córce, mężowi czy narzeczonemu, rodzicom, dziadkom, siostrze czy bratu?
Warto mówić „kocham”. Mówić codziennie, a nie „od święta”. Mówić po prostu – tak, jak mówi się „dzień dobry” rano. Mówić często, mówić bez powodu. Każdego dnia budować w najbliższych osobach poczucie, że są kochane, akceptowane i ważne.
Dlaczego?
Słowa kreują naszą rzeczywistość. Mają moc i energię, mają
ładunek. Niosą siłę lub zniszczenie. Mogą dać wszystko lub wszystko odebrać.
Mogą być jak dłoń – wyciągnięta na pomoc lub spychająca w przepaść. Złe słowa
niszczą drugiego człowieka, rujnują jego wiarę w siebie i poczucie własnej
wartości. Otaczając go dobrymi słowami, dajesz mu bezpieczeństwo, sens i siłę.
Słowami nie tylko opisujemy naszą rzeczywistość, ale także ją tworzymy. Dlatego tak ważna jest dbałość o słowa, którymi wypełniamy naszą przestrzeń – symbolicznie wypełniamy nimi nasze własne życie.
Niezwykle ważne jest także to, abyś potrafiła mówić „kocham” również samej sobie. Abyś akceptowała siebie taką, jaka jesteś. Abyś umiała dostrzegać i doceniać swoje zalety. Abyś myślała i mówiła o sobie dobrze – z należytą troską, miłością i akceptacją.
Zdaję sobie sprawę z tego, że to nie jest łatwe. Nie lubimy
mówić dobrze o sobie. Od dziecka przecież wbija nam się do głowy skromność. Nie
chwal się, nie wychylaj się. Nie rzucaj się w oczy, nie staraj się zabłysnąć.
Umniejszaj swoje osiągnięcia, bądź skromna. Przyzwyczaja się nas do tego, że
poczucie dumy z samej siebie to coś niewłaściwego, wręcz w złym tonie. To coś,
czego nie wypada.
Wiele z nas dorasta zatem w poczuciu własnej
niedoskonałości. Jako dorosłe kobiety nie potrafimy dostrzec swoich mocnych
stron, czujemy ciągłą presję dążenia do ideału, jesteśmy wciąż z siebie
niezadowolone. Nie dostrzegamy swoich zalet i osiągnięć – bardzo wyraźnie zaś
widzimy swoje niedoskonałości, błędy i potknięcia. Zawsze – w naszym
przekonaniu – jesteśmy zbyt mało atrakcyjne, zbyt brzydkie, zbyt przeciętne. Zawsze
mogłybyśmy zrobić coś lepiej, osiągnąć więcej, być lepiej zorganizowane… Lista
jest długa i mogłabym wymieniać w nieskończoność. Ty zapewne także miałabyś w
tym punkcie kilka własnych przekonań do dorzucenia. Najwyższy czas z tym
skończyć.
Gdy myślisz i mówisz o sobie źle – podcinasz sobie skrzydła.
Wbijasz samą siebie w irracjonalne poczucie winy, że jesteś taka a nie inna. To
nie ma sensu. Doceń swoje zalety, nad wadami zaś zacznij pracować. Polub samą
siebie, zamiast wciąż szukać w sobie niedoskonałości. Naucz się samej sobie
odpuszczać – nie musisz być we wszystkim najlepsza, nie musisz zawsze stać na
podium. Nie musisz realizować niczyjej wizji – zacznij realizować własną.
I naucz się mówić „kocham” samej sobie. Zacznij myśleć o sobie w dobry i konstruktywny sposób. Mów sobie dobre rzeczy, doceniaj swoje osiągnięcia, ciesz się z każdej drobnej rzeczy, której udało Ci się dokonać. Twórz wokół siebie przyjazną przestrzeń – pełną dobrych słów i dobrych emocji. Mów do siebie z czułością.
Na koniec mam dla Ciebie krótkie zadanie na dziś.
Znajdź chwilę dla siebie – w ciszy, spokoju, z dala od
wszystkich. Poświęć tę chwilę na zastanowienie się, jaka jesteś. Przyjrzyj się sobie
z bliska, popatrz na siebie z boku. Zastanów się – jaka jest ta kobieta, co
jest w niej najwspanialsze, jakie przeszkody pokonała w życiu, jakie są jej marzenia?
Następnie spróbuj odpowiedzieć na poniższe pytania. Jeśli możesz
– zanotuj swoje odpowiedzi i zachowaj.
Za co najbardziej siebie lubię?
Jaka jest moja najwspanialsza cecha?
Co dobrego chciałabym powiedzieć samej sobie?
Czy kocham samą siebie wystarczająco?
Coś Pięknego 🙂🙂🙂
Dziękuję!
Piękne to słowa mądre i dające nadzieję na każdy następny dzień MIŁOŚĆ to coś najpiękniejszego co możemy dac albo otrzymać całe życie uczę tego siebie i tych których kocham
Z różnymi skutkami
Nie poddam się
Jako argument nie do odrzucenia polecam tekst listu do Koryntian
Byłbym tylko jak bęben grzmiacy gdybym miłości nie mial
Ale wierzę że myśli mają energię
I jej strumienie mają móc spełniania
Dziękuję za wszelkie dobro i uczucia
Miłości których nigdy nie jest za dużo
Kochajmy i pozwólmy się kochać
Myślą spojrzeniem nadzieją
SPIESZMY się bo czasu tak mało
Książkę już mam zaczynam wracać do siebie i jestem dumna z tego kroku i zakupu . Dziękuje